Spotkanie ks. Jacka z grupą Emmanuel
Ks. Jacek Wójcik CR 17 lipca spotkał się z grupą SSG „Emmanuel” prowadzoną przez siostrę Elżbietę Ciślarczyk MChR dla osób‚ dojrzałych wiekiem ’ w Keysborough.
Tam podzielił się tajnikami swojej wieloletniej posługi kapłańskiej w Bułgarii.
Ksiądz Jacek Wójcik ze Zgromadzenia Zmartwychwstania Pana Naszego Jezusa Chrystusa w kościerskiej parafii pw. Zmartwychwstania Pańskiego 21 maja 1923 roku obchodził swój jubileusz 25-lecia święceń prezbiteratu. Pochodzi on spod Tarnowa. Zapytany jak mamy się do niego zwracać czy ksiądz czy ojciec bez namysłu odpowiedział po prostu Jacek.
Przez 22 lata pracował w Bułgarii w Warnie, w kraju gdzie jest tylko ok. 60 tys. katolików, to 1 % mieszkańców tego kraju. Są to ludzie świadomie uczestniczący w życiu wspólnoty i praktykujący wiarę. Często spotykał tam ludzi innych wyznań nie tylko chrześcijańskich.
Krótko o zgromadzeniu do, którego należy ksiądz Jacek.
Założycielem zgromadzenia Zmartwychwstańców jest osoba świecka – Bogdan Jański, nazywany często apostołem emigracji, przyjaciel Adama Mickiewicza. Człowiek bardzo zdolny. Był zagorzałym ateistą a dopiero 7 lat przed śmiercią nawrócił się. Zmarł mając 33 lata. Po upadku powstania listopadowego, kiedy nastroje wśród Polaków mocno podupadły, Joński dla odrodzenia narodu stwierdził, że potrzebny jest nowy duch i postanowił założyć zakon. Miało to miejsce we Francji 17 lutego 1836 roku w środę popielcową, ale współtowarzysze przedsięwzięcia (5 arystokratów) umówieni na ten dzień, poprzedniego dnia zabalowali i niestety nie przyszli i musiał sam podejmować wszystkie decyzje. Informacje o wydarzeniach z tego okresu można zaczerpnąć z dziennika Jońskiego, który skrupulatnie wszystko notował.
Więcej o historii zakonu można wyczytać pod linkiem:
Historia – Zgromadzenie Zmartwychwstania Pana Naszego Jezusa Chrystusa (zmartwychwstancy.pl)
Obecnie jest ok 400 Zmartwychwstańców na świecie z Domem Generalnym w Rzymie i trzema prowincjami: Północno Ameryka po angielsku, Południowo Amerykańska po portugalsku i Polska w języku polskim. Obecnie bardzo dużo kandydatów zgłasza się do zakonu w Tanzanii.
W Australii jest trzech Zmartwychwstańców, dwóch w Adelaide i jeden w Melbourne – dobrze nam znany ks. Andrzej Mądry CR, który obsługuje dwie parafie: Św. Justyna w Wheelers Hill i Dobrego Pasterza w Mulgrave. To ks. Andrzej Mądry zwerbował ks Jacka do Australii.
Zakon Zmartwychwstańców działa w Bułgarii od 1863 roku.
Ks Jacek będąc w Bułgarii, początkowo odprawiał Msze Święte we wschodnim obrządku. Po przeniesieniu do Warny rozpoczął odprawianie Mszy Św. w obrządku łacińskim. Na Mszach w języku bułgarskim było obecnych ok 100 osób, w mszach w języku polskim w sezonie letnim uczestniczyło nawet 400-500 osób.
Na msze w języku angielskim przychodzili najczęściej Hindusi – studenci ok 300 – 400 osób.
Polaków zamieszkujących na stale w Bułgarii jest niewielu, istnieje Szkoła Polska, mają tam Dom Polski, natomiast w czasie lata przybywa wielu turystów.
W czasie komuny przyjeżdżało ok 1 mln polskich turystów rocznie.
Ks. Jacek wyjeżdżając do Bułgarii nie znał języka, żartuje, że potrafił powiedzieć po bułgarsku tylko „Dobry Den” czyli Dzień Dobry. Dopiero po 5 latach poczuł się komfortowo aby porozumiewać się w tym języku. Waluta w Bułgarii jest zblokowana 1 euro 1.94 lewa. Najniższe wynagrodzenie miesięczne ok 1000 lewa na miesiąc. Ale ostatnio ekonomia się poprawia i wynagrodzenia rosną. Kraj raczej ateistyczny, większość wierzących to protestanci, trochę muzułmanów.
Słoneczny Brzeg, Złote Piaski, piaszczyste wybrzeża i ciepłe słodkie wody Morza Czarnego są atrakcją dla turystów. Morze Czarne jest morzem niesłonym, ma niewiele ryb słonowodnych, większość słodkowodnych.
Bułgarzy obiad rozpoczynają od sałatki najczęściej z pomidorami. Tradycyjnie jest kuchnia jednodaniowa, kombinacja składników zapiekana w gliniaku.
Często robią grilla. Robią świetną jagnięcinę.
Bułgarzy są z natury powolni i leniwi. Maja dewizę: Poczekaj nie ma pospiechu. Co masz zrobić dzisiaj zrób pojutrze będziesz miał 2 dni wolne.
Najważniejsze dla nich są relacje personalne, które bardzo szybko nawiązują. Możesz na nich liczyć.
W 2006 roku w lutym była ostra zima, było -20 stopni. Bezdomni w parkach zamarzali. Ks. Jacek otworzył w części kościoła i w holu pod kościołem noclegownię, zapewniając spanie dla 80 osób bezdomnych. Pod kierownictwem sióstr Matki Teresy z Kalkuty, ludzie przywozili jedzenie a burmistrz zapewnił ocieplenie pomieszczeń. Dużo później dopiero miasto przygotowało przytułki.
Również z inicjatywy księdza Jacka otwarte zostało Centrum Terapeutyczne dla ludzi po wylewach, Ochronka dla dzieci z ADHD, Ochronka dla młodych ludzi z problemami psychicznymi. Przez długi okres czasu 20 alkoholików i narkomanów mieszkało z Ks Jackiem na plebani.
Wokół księdza zawsze tworzyła się przestrzeń dla chętnych do udzielania pomocy. W pracy pomagał Duch Święty. Potrzebne było zaufanie i empatia.
Więcej informacji o pobycie w Bułgarii w artykule pod tym linkiem:
https://www.niedziela.pl/artykul/143442/nd/Na-skrzyzowaniu-kultur
Jak sam mówi: „Człowieka zabija rutyna i stagnacja. W życiu potrzeba jest różność i zmiany, dlatego po 22 latach pracy w Bułgarii poprosiłem o przydzielenie mnie do pracy w języku angielskim i tak trafiłem do Australii”.
Zdecydował się na wyjazd, chociaż początki były trudne.
W Bułgarii ludzie z różnych środowisk żegnali księdza Jacka przez 3 miesiące. Kolacje, spotkania. Ksiądz był częścią ich rodzin. Jak sam mówi: „Przerywanie relacji jest bolesne”. Na ostatnie spotkanie pożegnalne przyszło 200 osób.
Ksiądz Jacek zapytany jaka jest różnica miedzy pracą w Bułgarii a w Australii, odpowiedział:
„Ogromna różnica kultur – świat anglojęzyczny to: ‘wypada nie wypada’ a na Bałkanach jest spontaniczność.”
I tam i tu świat jest wielokulturowy… Gdzieżby się nie było, podstawą jest budowanie relacji”.
Małgorzata Moszczyńska