Bł. Stefan Wincenty Frelichowski
Tegoroczny obóz Związku Harcerstwa Polskiego – Okręg Australia pod hasłem „Piękna nasza Polska cała”, zgromadził 140 członków harcerskiej rodziny z Brisbane, Sydney i Melbourne (nie zabrakło także reprezentacji naszego Sanktuarium). Wspólne spotkanie polskich harcerzy, których na co dzień dzielą tysiące kilometrów, było okazją do dziękczynienie za opiekę patrona – błogosławionego podharcmistrza ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego.
Beatyfikowany przez św. Jana Pawła II w Toruniu w 1999 roku polski kapłan, harcerz, bohater i męczennik z Dachau, został ogłoszony Patronem Polskiego Harcerstwa w 2002 roku. W lutym 2003 roku w Katedrze Polowej WP w Warszawie, w obecności środowisk harcerskich z Polski i całego świata, odbyło się uroczyste przekazanie dekretu Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.
Obchodząc 20-tą rocznicę tamtych szczególnych dla wychowania religijnego w harcerstwie wydarzeń, ZHP w Australii na nowo podjęło słowa św. Jana Pawła II wypowiedziane w dniu beatyfikacji: „Pragnę także zwrócić się do całe rodziny polskich harcerzy, z którą nowy błogosławiony był głęboko związany. Niech stanie się dla was patronem, nauczycielem szlachetności i orędownikiem pokoju i pojednania”. W tym duchu przeżyliśmy dwa obozowe dni poświęcone błogosławionemu druhowi Wickowi.
Najmłodsi uczestnicy obozu – skrzaty i zuchy miały okazję poznać Patrona między innymi przez poszukiwanie w buszu symboli związanych z jego życiem i wypiekanie chleba, którego Błogosławiony uczy się w piekarni państwa Frelichowskich. Starsi poznali bliżej życiorys i symbolikę ikony Błogosławionego, przygotowali fotorelację z Jego życia oraz pantomimę obrazującą trudy życia w obozach koncentracyjnych. Wykonując gipsowe maski upamiętniające pośmiertną maskę wykonaną w Dachau, poznaliśmy okoliczności heroicznej śmierci bł. Stefana. Zajęcia przygotował ks. Kamil Żyłczyński SChr, kapelan ZHP w Melbourne, który odprawił także uroczystą Mszę świętą z obrzędem przekazania relikwii bł. Stefana Wincentego oraz wygłosił gawędę podczas wieczornego ogniska.